Jakoś nigdy nie przywiązywałam do tego wagi i wydawało mi się, że jest to dość oczywista sprawa. Ale nic bardziej mylnego… Po 25 latach życia w nieświadomości, dowiedziałam się na przykład, że powinnam unikać czarnego koloru, który stanowi de facto połowę mojej garderoby, a częściej sięgać po chłodne, stonowane barwy, np. kolory morza, pastele, szarości czy nawet granaty. Czuję, że jeszcze trochę czasu upłynie, zanim wdrożę te wskazówki w życie, ale przynajmniej wiem, w jakim kierunku powinnam iść.
Tak sobie myślę, że mogłabym przygotować wpis o konkretnych typach urody i kolorach – dajcie znać czy byłybyście zainteresowane. Musiałabym oczywiście trochę podrążyć temat i wchłonąć kilka książek o analizie kolorystycznej, ale to sama przyjemność ;)
Tymczasem zostawiam Was z mixem kolorystycznym z naszego ostatniego spotkania na Dolnych Młynów w Krakowie. Aż ciężko uwierzyć, że to miejsce tak bardzo się zmieniło w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Niespełna rok temu, kiedy robiliśmy kwiatową sesję dla Floral Concept Store, dosłownie wiało tu pustkami. A teraz? Knajpa na knajpce, klimacik może trochę hipsterski, ale i tak jest fajnie!
P.S. Dzisiaj na blogu debiutuje moja pierwsza torebka z wyższej półki – Chloé model Faye. Jestem w niej zakochana i już wiem, że była to doskonała inwestycja.
płaszcz / coat - ZARA
sweter / sweater - STRADIVARIUS
rurki / pants - ZALANDO
kapelusz / hat - PARFOIS
buty/ shoes - NEW LOOK
torebka / bag - CHLOÉ
fot. Roma Bitner
Brak komentarzy