Słyszeliście o tagu #MyFirst7Jobs, który
pojawił się jakiś czas temu w sieci? Jak się zapewne domyślacie, polega na
dzieleniu się doświadczeniami związanymi z pierwszymi pracami.
Idea bardzo fajna, bo pokazuje, że nikt nie
osiągnął sukcesu od razu, a pierwsze prace mogą znacznie odbiegać od naszych
marzeń i oczekiwań. Nie zmienia to faktu, że każde doświadczenie wnosi do naszego życia coś wartościowego. A to od nas samych zależy, jak je wykorzystamy.
W dzisiejszym wpisie postanowiłam podzielić
się z Wami listą moich pierwszych prac. Mam nadzieję, że będzie to świetna
okazja do lepszego poznania, a dla mnie nieco sentymentalna podróż w przeszłość
:)
No to zaczynamy!
1. Kelnerka i barista w Warszawie
Zaraz po maturze wpadłam na genialny pomysł
wyjazdu do stolicy z nadzieją zarobienia tam grubych milionów. Pamiętam, że moi
rodzince nie byli tym faktem za bardzo zachwyceni, ale jak zwykle postawiłam na
swoim.
Po przyjeździe do Warszawy, zatrzymałam się w
mieszkaniu mojej koleżanki i zaczęłam „hurtowo” wysyłać moje CV. Po kilku rozmowach, ostatecznie zostałam kelnerką w 365 obiadów, a później
baristą w kawiarni tego samego właściciela. Niestety mój optymistyczny plan zarobienia
milionów monet nie wypalił. Udało mi się za to poznać świetnych ludzi i nauczyć
robienia pysznej kawy.
2. PR-owiec od Lego Mindstorms
Jako studentka bardzo lubiłam zagadnienia
związane z marketingiem i PR-em, były idealną odskocznią od technicznych
zagadnień z budownictwa i inżynierii środowiska. Na drugim roku studiów
rozpoczęłam pracę, jako specjalista ds. Public Relations, w firmie organizującej
warsztaty Lego Mindstorms dla dzieci i młodzieży. Odbywały się one głównie w
podstawówkach i gimnazjach, a do moich obowiązków należało: przygotowywanie
ofert handlowych, plakatów, ulotek oraz kontakt z klientami. Bardzo mile wspominam tę pracę. Mam nadzieję, że chłopaki dalej prężnie działają i wyłapują
młodych inżynierów.
3. Korepetycje z angielskiego
Kiedy przełamałam w końcu barierę językową i
zaczęłam biegle posługiwać się angielskim, postanowiłam spróbować moich sił
jako korepetytorka. Na moje ogłoszenie na Gumtree, jako pierwsi odpowiedzieli rodzice
8-letnich bliźniaków i umówiliśmy się na lekcję próbną. Pamiętam, że byłam
trochę przerażona i nie do końca wiedziałam, czego mam się spodziewać. Okazało
się jednak, że Jaś i Krzyś to najspokojniejsze i najmądrzejsze dzieci, jakie
kiedykolwiek poznałam. Przyjeżdżałam do nich ponad rok. Później ich rodzice
zadecydowali o przeprowadzce pod Kraków i był to koniec mojej „korepetytorskiej
kariery”.
4. Ankieterka
Wypełnianie ankiet mogę uznać za moją
najgłupszą, a jednocześnie mało wymagającą i dobrze płatną pracę. Odpowiadałam
na pytania z przeróżnych dziedzin, zaczynając od kursów językowych, po
bieganie, opalanie, testowanie kosmetyków czy próbowanie nowych smaków napojów.
Nie wiem kim są osoby, które tworzą te ankiety, ale z pewnością mogę
pogratulować im kreatywności i dziękuję za ogromna dawkę śmiechu.
5. Staż w zarządzaniu projektami
Na 3 roku studiów podjęłam się organizacji
projektu Akademia Młodego Project Managera. Wspólnie z moją
ukochaną uczelnią (AGH <3) i firmą zajmującą się zarządzaniem projektami,
zorganizowaliśmy wykłady oraz warsztaty dla studentów technicznych uczelni w
Krakowie.
Po udanej współpracy, firma zaproponowała mi
staż i przez parę miesięcy uczyłam się jak wygląda project management w
praktyce. Właściwie od tego niewinnego projektu i stażu, zaczęła się moja
przygoda z zarządzaniem projektami, która trwa do dnia dzisiejszego.
6. Staż w Chinach
Staż w Chinach, a dokładniej w Macao to
zdecydowanie najbardziej wartościowe doświadczenie w moim życiu. Miałam okazję
pracować z wybitnymi profesorami na Uniwersytecie w Macao, poznać niesamowitych
ludzi z całego świata i przede wszystkim zakochać się w chińskiej kulturze.
Wiele bym dała, żeby móc wrócić tam jeszcze
raz. Spotkać moich profesorów, znajomych, wypić aromatyczną herbatę i podziwiać
zachód słońca z Macao Tower. Wierzę, że prędzej czy później ten moment nastąpi.
Ba, jestem tego pewna! :)
7. Korpo, korpo
Moją pierwszą pracę w korporacji zaczęłam jeszcze
na studiach. Cieszyłam się wtedy niesamowicie, było to poniekąd zwieńczenie
moich studenckich marzeń. Z perspektywy czasu stwierdzam, że chyba nie do końca
wiedziałam o czym marzyłam.
Wizja stałej pracy, benefitów, służbowych
spotkań, podróży wydawała się być bardzo kusząca. Nikt jednak nie wspomniał o
ciężkich rozmowach, nieustannych callach, eskalacjach czy dedlajnach.
Teraz już doskonale wiem, jak zachowywać się w
takich sytuacjach, ale rzucenie studenciaka na tak głęboką wodę, było bardzo ryzykowne. Mimo wszystko cieszę się, że zostałam obdarzona tak wielkim zaufaniem i miałam możliwość zdobycia wielu cennych doświadczeń.
To chyba tyle z mojej strony. Jestem strasznie
ciekawa, jak wyglądały Wasze pierwsze prace. Mam nadzieję, że podzielicie się
swoimi doświadczeniami w komentarzach :)
Na koniec podrzucam kilka moich ulubionych cytatów związanych z pracą:
Na koniec podrzucam kilka moich ulubionych cytatów związanych z pracą:
Your work is going to fill a large part of your life, and the only way to be truly satisfied is to do what you believe is great work. And the only way to do great work is to love what you do.
Steve Jobs
Greatness is sifted through the grind, therefore don’t despise the hard work now for surely it will be worth it in the end.
Colin Powell
Talent means nothing, while experience, acquired in humility and with hard work, means everything
Patrick Suskind
Start by doing what’s necessary, then what’s possible; and suddenly you are doing the impossible
Saint Francis
Don’t say you don’t have enough time. You have exactly the same number of hours per day that were given to Helen Keller, Pasteur, Michaelangelo, Mother Teresea, Leonardo da Vinci, Thomas Jefferson, and Albert Einstein.
H. Jackson Brown Jr.
Brak komentarzy