Myślę, że nie ma osoby, która nie kojarzyłaby
filmu Notting Hill. Jak byłam młodsza,
potrafiłam oglądać go kilka razy z rzędu.
Kiedyś obiecałam sobie, że zobaczę na
żywo uliczki, którymi chodzili Julia Roberts i Hugh Grant. Co prawda, od tego
momentu minęło sporo czasu, ale ostatecznie słowa dotrzymałam :)
Notting Hill to moim zdaniem jedna z
najpiękniejszych dzielnic Londynu. Zachwycająca
architektura i uliczki wolne od tłumów turystów sprawiły, że mogłabym tu spacerować
godzinami. To miejsce urzekło mnie nie tylko reprezentacyjnymi, białymi budynkami, ale przede wszystkim kolorowymi domkami, z przepięknymi drzwiami
i schodami. Wyglądają niczym barwny odzew mieszkańców na deszczową pogodę i
pochmurne, londyńskie niebo – sami zobaczcie.
Portobello Market
Portobello Market to część Notting Hill, znana
jako raj zakupowy i mekka alternatywnych artystów czy ulicznych muzyków. W
sobotę i niedzielę od rana do południa miejsce to przyciąga tłumy turystów i
lokalsów. Znjdziecie tu zarówno luksusowe
butiki, jak również mnóstwo straganów
z biżuterią, antykami, mapami, książkami, płytami winylowymi, sprzętem sportowym
i ubraniami. Jak się pewnie domyślacie, nas najbardziej interesowała ta
ostatnia kategoria :) Razem z Kasią polowałyśmy na dżinsową kurtkę w
stylu vintage, ale niestety żadna nie
przypadła nam do gustu. Mam nadzieję, że Wasze zakupy będą bardziej udane.
Jeśli podczas zakupowego szaleństwa dopadnie
Was mały głód to świetnie trafiliście! Portobello
Market to wymarzone miejsce dla
łasuchów, znajdziecie tu stoiska z
jedzeniem z różnych stron świata. Jakbyście jednak zatęsknili za polską kuchnią
to widziałyśmy też stoisko z pierogami, żeberkami i kiełbaską z grilla ;) My skusiłyśmy
się na grecki przysmak, który widzicie na zdjęciach poniżej, ale w tym wypadku pierogi rzeczywiście
byłyby lepszym rozwiązaniem. Nie polecamy.
To chyba tyle w temacie Notting Hill. Mam
nadzieję, że chociaż trochę przekonałam Was do zobaczenia tego miejsca. Uwierzcie
mi, że włóczenie się po tak urokliwych uliczkach i poczucie fuzji smaków,
aromatów i klimatycznej muzyki to naprawdę niezapomniane doświadczenie! :)
P.S. Na koniec mała ciekawostka–
raz do roku odbywa się tu karnawał karaibski, który jest największym tego typu
wydarzeniem w Europie. Ma on miejsce w ostatnią niedzielę i poniedziałek
sierpnia, więc jeśli planujecie wizytę w Londynie, koniecznie uwzględnijcie te
datę :)
W tym roku byłam po raz drugi w Londynie i tym razem postanowiłam w końcu zobaczyć to słynne Notting Hill. Było pięknie i też uważam, że to najpiękniejsza dzielnica tego miasta :) Jedynym minusem były tłumy ludzi, no ale wzięłam to na klatę ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 % ;) Nam udało się znaleźć bardziej kameralne uliczki. Wyjątek to oczywiście Portobello Market, chociaż tłumy i gwar nadają temu miejscu swoisty urok ;)
UsuńO! Aż zachciało się wyjść z domu, wsiąść do pociągu byle jakiego i Świat zobaczyć!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ;) Nie ma na co czekać, realizuj swoje pragnienia, jak tylko pojawi się okazja! :)
UsuńJak tam pięknie i te charakterystyczne wejścia do kolorowych domków (zawsze zachwycają mnie właśnie tamtejsze drzwi) faktycznie jak żywcem wyciągnięte z filmu. :) A ten ryneczek, uwielbiam lumpeksy i targi staroci, więc byłby idealnym miejscem!
OdpowiedzUsuńrobertakaaa.blogspot.com
Ja też jestem zachwycona tymi domkami :) Jeśli jesteś fanką starości i ubrań vintage to z pewnością znajdziesz tam coś dla siebie!
Usuń